Jak transport publiczny obrywa rykoszetem?

Polska zalicza się do krajów o relatywnie niskim poziomie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Mimo długofalowej poprawy statystyk, ciągle jesteśmy w ogonie pod względem liczby wypadków czy osób poszkodowanych. Dlatego wszystkie inicjatywy na rzecz poprawy bezpieczeństwa w tym zakresie powinny cieszyć. Trzeba mieć na względzie, że bezpieczeństwo ruchu drogowego to nie tylko bezpieczna infrastruktura i bezpieczne pojazdy, ale chyba przede wszystkim – ?bezpieczni? ludzie, kultura bezpieczeństwa, która nakazuje raczej zdjąć nogę z gazu, jeśli nie jesteśmy pewni, jak jest wyprofilowany zakręt, niż beztrosko gnać na złamanie karku. Czy jednak wszystkie inicjatywy cieszą? – nie, tylko te trafne, te przemyślane.
W minionym tygodniu Województwo Śląskie wystartowało z akcją ?Srebrny listek?. Jak czytamy, jednym z celów akcji jest to, aby ?seniorzy poczuli się pewniej za kierownicą?. Idea szczytna, jednak chyba nie tędy droga. Oczywiście, uczulanie na potrzeby innych jest bardzo chwalebne, ale trudno jest pozbyć się wrażenia, że zamiast do lekarza, chory (tym chorym jest ogólne bezpieczeństwo ruchu drogowego) idzie do szamana. I wierzy w moc zaklęć, że oto srebrny listek niczym magiczny amulet ochroni przed całym złem tego świata. Nie chodzi w tym miejscu o jakieś piętnowanie osób starszych. Pewnie firmy ubezpieczeniowe mają swoje statystyki, mówiące o wypadkowości w poszczególnych grupach wiekowych, ale niezależnie od tego trzeba powiedzieć jasno ? biologii się nie oszuka. A przecież jest cała rzesza tych, którzy szczęśliwie mają prawo jazdy ?bezterminowe? – demografia jest nieubłagana i za kilka, kilkanaście lat trudno będzie spotkać samochód bez srebrnego listka. To, że nie da się oszukać biologii, to nie tylko wiek. Przecież jak ktoś złamie rękę, to nie wsiada do samochodu, oznaczając go ?srebrną dłonią? czy innym symbolem gipsu i bandaża, tylko na czas rekonwalescencji po prostu jeździ tramwajem (ew. jest wożony przez rodzinę czy taksówki).
I tego właśnie brakuje w całym projekcie ? promowania postawy odpowiedzialności. Bo odpowiedzialnością nie jest naklejenie specjalnego oznaczenia, a postawa ?skoro nie mogę, to nie wsiadam?. Szkoda, że osoba pana Piotra wykorzystana została na potrzeby tak skrojonego projektu ? czy nie lepszym byłoby, aby pan Piotr (tak, w jego ustach byłoby to wyjątkowo wiarygodne przesłanie!) zachęcał do tego, aby regularnie badać swą sprawność psychofizyczną?
Na marginesie warto przytoczyć jeszcze inne słowa, gdzie najstarszy Polak, który przeszedł przez egzaminacyjne sito, nie wyobraża sobie życia bez samochodu. To smutne, jak bardzo wiele osób, w najróżniejszym wieku, nie wyobraża sobie życia bez samochodu. Ale jest to nic innego, jak tylko smutne potwierdzenie bardzo słabej kondycji transportu publicznego. A ktoś kiedyś powiedział, że niezłym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na drogach jest kupno nowych pociągów i poprawa oferty. Jakże inaczej wyglądałby przekaz medialny, gdyby pan Piotr mówił, że oprócz korzystania z pociągów i autobusów czasem też trzeba skorzystać z samochodu ? może doczekamy takich czasów, gdzie promowana będzie mobilność zrównoważona, a nie, że przy nawet takiej okazji transport publiczny obrywa rykoszetem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *