Oj, nie mają łatwo studenci Polibudy mieszkający w Tarnowskich Górach. Albo wieśbusem, albo przez Rokitnicę, albo pseudopospiesznymi autobusami z postojem przy każdym centrum handlowym. No, oczywiście w linii prostej można samochodem, ale nie każdy będzie miał takie szczęście z parkingami, jakie dzisiaj miał Nissan Micrarossa. To może utworzenie bezpośredniego połączenia kolejowego miałoby jakiś sens? Po niezbędnych modernizacjach czas przejazdu mógłby wynieść nawet 35 minut.
Ale po kolei, oto wyniki drugiego wyścigu w drugim sezonie GOPgear:
#1 – Wskoczyć na autostradę, potem na DTŚ i już. Wydawało się takie proste, no i sam przejazd poza feralnym rondem w pobliżu Rokitnicy rzeczywiście był całkiem spoko. Jednak już znalezienie parkingu wśród tylu zmotoryzowanych studentów nie jest proste. Tym razem udało się to w miarę szybko, kierownik wyścigu, który zaspał na start i jechał bezpośrednio na metę miał znacznie mniej szczęścia.
#2 – Rower elektryczny od BMZ Poland to absolutne cudo. Na światłach od razu rusza się z dużą prędkością. Przyspieszenie to chyba jego największa zaleta. Prawie 25 km udało się pokonać bez wielkiego zmęczenia w jedną godzinę.
#3 – Żaden autobus nie jedzie w linii prostej. Z 80 i 112 można sobie pozwiedzać zachodnie rubieże metropolii, posłuchać Ariany Grande i wygodnie pouczyć się na zajęcia na pokładzie białoruskiego MAZa. Były wprawdzie plany wprowadzenia przyspieszonej linii 810, ale nic z tego nie wyszło. Wiecie czemu? Może rzeczywiście nie miało to sensu?
#4 – W Bytomiu można przesiąść się na dwa sposoby. Albo na ?zakupowy? 850 albo hardkorowo, ale wcale nie wolniej, na tramwaj 5 w kierunku Zabrza i potem na pociąg S1 Kolei Śląskich. Co ciekawe tę opcję przetestowała ta sama ekipa co podczas marcowego wyścigu z Szombierek. Tym razem trasa ta była jedyną, która nie została zrealizowana zgodnie z planem. Oczywiście zakładane 2 minuty na przesiadkę z dworca z Bytomiu przez tunel na Zamłynie okazało się niewystarczające (ponownie apelujemy do jakdojade.pl o urealnienie czasów przesiadek pieszych). Na S1 nasze dzielne ściganty zdążyły następnym tramwajem, ale sam pociąg musiał przepuścić jeszcze pociąg dalekobieżny (i znów kłania się separacja ruchu lokalnego).
#5 – Jest też opcja przez naszą ulubioną Rokitnicę, która jest całkiem niezłym węzłem przesiadkowym. Niektórym na samo słowo Rokitnica jeży się włos na głowie, tymczasem połączenie autobusów 158 i 57 okazało się całkiem niezłe jeżeli chodzi o czasy netto i supernetto.
W wynikach podaliśmy kolejno trzy różne czasy:
Supernetto ? po odliczeniu wszystkich czasów oczekiwań na przystanku. Sytuacja hipotetyczna, w której wszystkie środki transportu są idealnie skomunikowane.
Netto ? bez czasu oczekiwania na pierwszy środek transportu, bo przecież można wyjść później.
Brutto ? całościowy czas, od startu do mety.