Kolejny wyścig w pierwszym sezonie GOPgear! Tym razem zawodnicy musieli uporać się z dojazdem na Uniwersytet Ekonomiczny z Katowicach z rudzkiej Bykowiny.
Tym razem transport publiczny poniósł totalną porażkę. Szczerze mówiąc, nie zdziwiło nas to. Duże osiedla Rudy Śląskiej, mimo, że położone niemal w geograficznym centrum aglomeracji, nie posiadają korzystnego połączenia z rejonem Uniwersytetu Ekonomicznego. Przyspieszony autobus 880 kończy trasę w takim miejscu, że ciężko o sensowną przesiadkę.
Do linii kolejowej teoretycznie wcale nie jest aż tak daleko. Pociąg na Zawodzie może dojechać nawet w 15 minut. Tylko jak dostać się do stacji? Gdyby przystanek w Świętochłowicach znajdował się na wiadukcie, możliwa byłaby przesiadka wprost z tramwaju. Jeśli jeden z autobusów dojeżdżał bezpośrednio pod przystanek kolejowy w Chebziu albo Świętochłowicach, też byłoby dużo łatwiej. No, a może Bykowinę powinna przecinać jakaś nowa linia kolei miejskiej?
W tej sytuacji zupełnie nie dziwi wygrana samochodów. Kierowcy mieli wprawdzie trochę szczęścia z miejscami parkingowymi, ale trzeba przyznać, że o tej porze ruch był w miarę płynny (nie licząc małego zawirowania na Dębie). Świetnie spisały się również rowery ? w tym elektryczny od SCOTT. Mimo, że na metę wpadł równo z tradycyjnym, po ilości potu rowerzysty było widać, że warto się czasem wspomóc.
W tabelce podano odpowiednio czas netto (od wejścia do pierwszego środka transportu), czas oczekiwania na pierwszy środek transportu i czas brutto (pełny czas od startu do przybycia na linię mety).